Autyzm i kandydoza

Autyzm i kandydoza

Nasza przygoda zaczęła się 29 lat temu,  kiedy urodził się Mateusz. Trzeci, wyczekiwany, zdrowy, duży chłopiec. Niestety, nie miałam pokarmu i od początku był karmiony sztucznie. Jego organizm został pozbawiony przeciwciał wzmacniających odporność na rozmaite choroby. Jak się w przyszłości okazało, to było poważne obciążenie…

Rodzice dzieci z autyzmem stanowią ogromnie ważne źródło informacji

na temat korzyści i niepożądanych skutków  wielu różnych leków

 i innych interwencji, które zostały wypróbowywane przez ich dzieci.

/Bernard Rimland/

 

Nasza przygoda zaczęła się 29 lat temu,  kiedy urodził się Mateusz. Trzeci, wyczekiwany, zdrowy, duży chłopiec. Niestety, nie miałam pokarmu i od początku był karmiony sztucznie. Jego organizm został pozbawiony przeciwciał wzmacniających odporność na rozmaite choroby. Jak się w przyszłości okazało, to było poważne obciążenie.

Problemy zaczęły się po podaniu drugiej szczepionki DPT . Następnego dnia po szczepieniu pojawiła się biegunka, która trwała prawie trzy miesiące. W swojej naiwności ucieszyłam się, że zdążono  dziecko zaszczepić, zanim zachorowało. Nie miałam wówczas świadomości, że może być to negatywna reakcja poszczepienna, która najpierw uszkodziła jelita dziecka, a potem stała się katalizatorem kolejnych problemów zdrowotnych. Uszkodzenie jest głębokie, Mateusz jest nisko funkcjonującą osobą z autyzmem, a problemy, związane z jego układem immunologicznym i trawiennym, są  trwałe.

W 1991 r. tak opisałam stan Mateusza: Mateusz od wczesnego niemowlęcia cierpiał na zaburzenie gastryczne. Badania laboratoryjne nie wykazywały na zakażenie bakteryjne, a leczenie różnymi środkami, także dużymi dawkami antybiotyków, nie dawały pożądanego efektu: biegunki wracały i wyniszczały organizm, który stawał się bardziej podatny na różne dziecięce infekcje. Mimo to chłopiec rozwijał się całkowicie poprawnie: siedział w wieku 7 miesięcy, chodził w wieku 1 roku, w wieku 10 miesięcy bawił się w kosi – kosi łapci, machał rączką „pa-pa”  na do widzenia, uśmiechał się i nawiązywał kontakt wzrokowy. Stopniowo jednak, w drugim roku życia, jego zachowanie zaczęło budzić niepokój: dziecko płakało bez wyraźnej przyczyny i trudno je było uspokoić, nie reagowało na swoje imię i polecenia, wzrastało jego pobudzenie ruchowe. Przy kolejnej, znów przewlekłej, biegunce lekarz zdecydował o kompleksowym przebadaniu Mateusza w szpitalu. Stwierdzono tam, że przyczyną biegunek jest zespół złego wchłaniania, spowodowany, jak wówczas sądzono, infekcją dróg moczowych. Nadal nie ustalono przyczyny dramatycznego zachowania Mateuszka. Dramatycznego na tyle, że personel szpitala początkowo przypuszczał, że to przypadek głuchoty, a gdy badania laryngologiczne wykluczyły tę ewentualność – że ma do czynienia ze schizofrenią dziecięcą. Mateusz miał wtedy dwa lata. Czas, który działał na jego niekorzyść, nic nie zmieniał. Wracały biegunki, wchłanianie, mimo rygorystycznie przestrzeganej diety bezglutenowej i bezlaktozowej, było na tyle wadliwe, że różne dawki witaminy D3 nie przeciwdziałały zmianom krzywiczym w kościach klatki piersiowej. Wzrastała nadpobudliwość. Nic nie wyjaśniły też badania w Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie Mateuszek leżał 3 tygodnie na obserwacji.

Kandydoza

W wieku 5 lat, kiedy postawiono dziecku diagnozę autyzmu, poczułam się szczęściarą. Po wielu latach bezowocnych poszukiwań przyczyn problemów Mateusza wreszcie mogłam zawęzić pole zainteresowania   do autyzmu. Właśnie w tym czasie zaczął w USA wychodzić kwartalnik Autism Research Review International, wydawany przez dr Bernarda Rimlanda. W jednym z pierwszych numerów znalazłam informację o powiązaniu infekcji candidą albicans z autyzmem, a zespół objawów zdawał się pasować do przypadku mojego syna. Wstępną diagnozę  ułatwił nam kwestionariusz diagnostyczny, przygotowany przez Institut for Child Behaviour Research (obecnie Autism Research Institute) z San Diego:

Czy dziecko miało pleśniawki?
Czy cierpiało z powodu kolki jelitowej w niemowlęctwie?
Czy cierpiało na rumień pieluszkowy?
Czy zachowywało się gorzej w deszczowe dni albo w wilgotnych ciemnych miejscach?
Czy cierpiało na grzybicę skóry i paznokci?
Czy występowały pokrzywki, wysypki, odparzenia, swędzenia lub miał inne skórne problemy?
Czy dziecko przechodziło infekcję ucha lub inne choroby, leczone antybiotykami?
Ważne: Czy autyzm pojawił się u dziecka niedługo po kuracji antybiotykowej?
Czy dziecko miało problemy gastryczne? Zaparcia? Biegunki?
Czy dziecko reagowało zachowaniem na dziwne zapachy, takie jak benzyna, farby, środki czyszczące?
Czy dziecko ma duże łaknienie cukru i skrobi?
Jakiego pożywienia dziecko łaknie najbardziej?
Chłopiec od niemowlęctwa cierpiał na pleśniawki, ciemieniuchę, rumień pieluszkowy,  chorował kilkakrotnie na zapalenie uszu, jeden raz – płuc, wielokrotnie na infekcję górnych dróg oddechowych. Antybiotyki zapisano mu po raz pierwszy jako półrocznemu dziecku i w przeciągu roku dostał kolejno: Penicylinę, Polbicylinę, Colistin, Gentamecynę, Vibramecynę, Erytromecynę i Ampicylinę. Biegunki, wzdęcia i kolki jelitowe nieodłącznie  towarzyszyły jego pierwszym latom życia.

Znacząca liczba pozytywnych odpowiedzi na pytania kwestionariusza jest zawsze wskazaniem, by przeprowadzić badania laboratoryjne pod kątem kandydozy. Badanie takie (ze stolca) nie zawsze jest miarodajne, bo może się zdarzyć, że drożdżaki są przyczepione do ściany jelita (postać strzępkowa) i w poddanej analizie próbce często nie wykrywa się większej ilości candidy. Jednak u Mateusza ilościowe posiewy kału wykazywały poziom 10:8 Candidy albicans.   Lekarze uznali to za znamię ostrej infekcji. Obok trwającego 10 miesięcy  leczenia farmakologicznego Nizoralem, konieczne było bardzo skrupulatne przestrzeganie diety, zakłada się bowiem, że pozbawienie candidy cukru i prostych węglowodanów zamorzy ją głodem.

Do ograniczeń, obowiązujących  Mateusza od drugiego roku życia, tj. diety bez glutenu, bez białka krowiego i laktozy, doszło bardzo ważne wykluczenie spożycia cukru, a także glukozy i miodu. Przez pierwsze 6 tygodni kuracji wyłączyliśmy z diety także owoce. Przy prowadzeniu diety  antydrożdżakowej pomocne okazały się zalecenia dr Williama G. Crooka, zawarte w jego popularnym poradniku The Yeast Connection (wyd. 1986, NY, Vintage Books). Oto przyjęte zasady:

Produkty dozwolone Produkty zabronione  Uwagi
W ograniczonej ilości kukurydza, naturalny ryż, ziemniaki, gryka i proso, amarantus, tapioka, quinoa. produkty z pszenicy, jęczmienia, żyta
i owsa, orkiszu, (mąki, płatki  i kasze).
Drożdże rozwijają się na pożywce ze skrobi i są zasilane przez ziarna zawierające gluten (pszenica, żyto, owies
i jęczmień). Niektórzy pacjenci przejściowo muszą wykluczyć z diety wszystkie pokarmy zawierające skrobię.
Stevia, ksylitol. cukier i słodycze,czekolada, miód, melasa,  syrop klonowy

 

Drożdże rozwijają się na pożywce
z cukru.
mleko i produkty mleczne,sery

 

Mleko potęguje wzrost candidy.
Żywność, do której wyrobu używa się drożdży:– Chleb, bułki, drożdżówki

– Piwo (także bezalkoholowe),

– wino, ocet

– Większość gotowych   zupek, chipsów ziemniaczanych i prażonych orzechów, gdzie dodano glutaminian sodu (E621)

– sos sojowy, inne gotowe sosy

– wszystkie gatunki grzybów – niektóre preparaty mineralne i witaminowe

 

Drożdże, pleśnie i grzyby krzyżują swoje oddziaływania. Kiedy otrzymujemy je w pożywieniu, a nawet kiedy wdychamy razem z powietrzem odporność na candidę obniża się. Łazienki
i przewody wentylacyjne powinny być suche i utrzymane w czystości. Konieczne jest ograniczenie  spożycia drożdży, pleśni i grzybów.Bardzo ważne jest systematyczne mycie lodówki.
Wszystkie rodzaje mięsa, o ile jest świeże, zamiast konserwowanego, suszonego, wędzonego czy marynowanego (peklowanego):

Ryby, kurczaki, indyki, kaczki, wołowina, cielęcina, wieprzowina. Wszystkie odmiany owoców morza, mięso kozie, królik, dziczyzna, jagnięta, bażanty, przepiórki, jaja.

Marynowane, wędzone i suszone mięso, ryby, drób, w tym: kabanosy, salami, hot-dogi, marynowany ozór, konserwy wołowe, pasztety, wędzone ryby, itp. Pleśni gromadzą się podczas suszenia, wędzenia, kwaszenia i procesów fermentacji żywności.

Wskazane są potrawy nieskomplikowane, (np. mięsa pieczone).

 

 

Dozwolone są wszystkie warzywa. Jedynie niektórzy ludzie muszą zrezygnować z jedzenia warzyw z dużą zawartością skrobi, takich jak ziemniaki i słodkie ziemniaki.

 

 

Skóra warzyw i owoców kumuluje pleśni – jemy obrane warzywa i owoce.

Sałatę doprawiamy sokiem cytrynowym i olejem.

Polecane są kwaśne owoce: grapefruity, wiśnie. melony – szczególnie kantaloupesłodkie owoce

suszone i kandyzowane owoce

 

Spożywając owoce podnosimy  poziom cukru we krwi i powodujemy rozrost drożdży.
Woda niegazowana. Słodkie soki owocowe

Leczenie kandydozy pozytywnie wpłynęło na zachowanie Mateusza. Ustąpiły uciążliwe i wyniszczające organizm dziecka biegunki, podniosła się odporność organizmu. Dziecko przestało chorować.  Nastąpiła poprawa koncentracji uwagi, rozumienia mowy, kontaktu wzrokowego, kontaktów społecznych. Działania chłopca zaczęła cechować większa elastyczność – samorzutnie zrezygnował z kilku trudnych do przełamania przyzwyczajeń. Zaczął interesować się światem ożywionym – przedtem widział tylko przedmioty. Jestem pewna, że bez leczenia kandydozy stan syna byłby dramatyczny. Pozostała jednak skłonność  do infekcji grzybiczych.  Każdy nawrót kandydozy zawsze łączy się z problemami gastrycznymi i pogorszeniem zachowania, brakiem snu, nieuzasadnionym krzykiem, autoagresją i agresją.

Rozpoznanie kandydozy to często wierzchołek góry lodowej. Ciągle w wielu miejscach w Polsce trudno o lekarza, który weźmie sobie do serca niepokój rodzica dziecka z autyzmem i zgodzi się poprowadzić długotrwałe leczenie infekcji candidą. Candida jest jednym z naturalnych składników flory jelitowej każdego człowieka! I każdy ją ma! To najczęściej słyszą rodzice zatroskani o swoje autystyczne dziecko. Mimo że przez ostatnie 20 lat nastąpił znaczący postęp w medycynie, ciągle nie wszyscy lekarze chcą przyjąć do wiadomości, że metabolity candidy są toksyczne dla mózgu i niszczące dla systemu odpornościowego.

Mateusz, przy wielu kandydozach, które przechodził w różnych latach swojego życia,   dostawał wiele leków przecigrzybiczych. Nasze doświadczenie nie może być jednak wykładnią leczenia innych dzieci, bo każdy organizm ma swoje unikalne cechy i leczenie musi być dopasowane do pacjenta i rodzaju infekcji, która dotknęła jego organizm. Szczęśliwie poza farmaceutykami, takimi jak Nystatyna czy  obciążającymi wątrobę Nizoralem, Fluconazolem i Orungalem,   które Mateusz „przetestował”, jest wiele względnie bezpiecznych środków naturalnych, dość skutecznie zwalczających przerost candidy. Te najczęściej stosowane to:

Czosnek –  naturalny antybiotyk, silny środek przeciwgrzybiczy.. Najlepszy świeży, polski
i jeśli jest podawany razem z natką pietruszki, to jego zapach traci nieco na intensywności. Uwaga – nie przedawkować go, obciąża wątrobę.

Citrosept – otrzymywany z pestek, miąższu i białych części grejpfruta (inna nazwa to GSE -ekstrakt z pestek grejpfruta). Zawarte w nim  flawonoidy regulują równowagę mikrobiologiczną organizmu. Podaje się zawsze mocno rozcieńczony (wg. wskazań lekarza). Nie polecany osobom  uczulonym  na cytrusy.

Srebro koloidalne  – naturalny antybiotyk,  zdaniem producenta zabija 650 szczepów bakterii. Podaje się rozcieńczone. Srebro koloidalne można stosować wewnętrznie przez 2 miesiące. Po upływie tego czasu zaleca się kilkutygodniową przerwę.

Candimis (Candimin) , olej oreganowy – produkowany z lebiodki pospolitej (Origanum vulgare). Głównym jego składnikiem jest olejek eteryczny karwakrol, który działa jako substancja przeciwpleśniowa – tak przeciwko pleśniom skórnym, jak i tym występującym w pożywieniu i powodującym zaburzenia ze strony układu pokarmowego.

Caprilic Acid (kwas kaprylowy) –  pobudza regenerację nabłonka jelita grubego i poprawia funkcje absorpcyjne jelit. Pomocny w kandydozie.

Candida Clear – preparat o złożonym składzie (Kaprylan magnezu, kora Pau Darco, orzech czarny, mąka ryżowa, ekstrakt z oregano, cebula czosnku, liść oliwki, Cats claw (koci pazur), bylica piołunu). Formuła stworzona specjalnie, by zwalczać candidę.

ParaProteX  – zawiera szeroką gamę roślin stosowanych w medycynie ludowej (owoc Rangoon creeper, berberys, olej goździkowy, mirrę, orzech włoski, nasiona z grejpfruta, czosnek), przeciwdziała inwazji robaków, bakterii, wirusów, grzybów, pasożytów. Środek dość silny, nie dla dzieci.

Leki izopatyczne   – Albicensan, Perfakehl, Notakehl  –  według zaleceń lekarza.

Zioła –  napary z liści jeżyn (dobre też przy biegunce) i z korzenia i kłącza omanu wielkiego (bogatego w inulinę, prebiotyk stymulujący wzrost dobrych bakterii w jelicie).

W czasie leczenia należy zadbać o uzupełnienie składu flory bakteryjnej, podając wybrane preparaty probiotyczne, najlepiej wzbogacone prebiotykami. Dla pacjentów, uczulonych (jak Mateusz) na laktozę, konieczny jest preparat, w którym bakterie wyhodowano na innej odżywce, niż mleko czy serwatka (co jest nagminne). Takimi probiotykami są np. Lactiv up ( z prebiotykiem), czy Linex Forte (złożony ze szczepów bakterii bifidobacterium i lactobacillus oraz  prebiotyku). Dobrze jest zmieniać probiotyki, podobnie jak przy leczeniu środkami naturalnymi wskazane jest stosowanie kilku środków – rotacyjnie.

Przez wszystkie lata staramy się zachowywać zdrowy styl życia i – co ważne – Mateusz pozostaje cały czas na specjalnej przeciwgrzybiczej diecie.  Szczególnie, że są ku temu także wskazania, wynikające z wielorakiej alergii pokarmowej, będącej prawdopodobnie następstwem infekcji candidą. Mateusz nie je chleba, bo unikamy drożdży, za to codziennie dostaje przygotowane w domu kluski z mąki z  tapioki i mielonego siemienia lnianego, a ostatnio –  z amarantusa. Więcej o alergiach pokarmowych i diecie Mateusza napiszę w następnym AUTYZMie.

Ewa Szmytkowska